Wpadki na boisku
Każdemu może zdarzyć się jakaś pomyłka, nawet najlepszemu. Przecież nikt nie jest idealny. Pamiętam niektóre moje i nie tylko moje wpadki.
Po 3 latach grania w boccię byłam zbyt pewna siebie. Stwierdziłam, że nie potrzebuję sprawdzać, czy mój wózek stoi na linii, potrafię przecież to robić z zamkniętymi oczami😉 . I co się stało? Na zawodach międzynarodowych dostałam karnego, bo za mocno wyjechałam za lewy bok boksu. Od tej pory po trzy razy sprawdzam ustawienie wózka przed każdym meczem.
Wpadki międzynarodowe;)
Na innych zawodach międzynarodowych byłam bardzo skupiona na meczu. Nie zwróciłam uwagi, że mój przeciwnik ma rzucać. Mogłam też sprawdzić na monitorze, kto ma prawo rzutu. Sędzia 2 razy pokazywał kolor na paletce, a ja nadal przygotowywałam się do rzutu i rzuciłam. Oczywiście, dostałam karnego.
Na początku nie umiałam wykonywać perfektów na 8 – 9 metr. Znajoma miała butelkę z sokiem. Wpadła na pomysł, że ustawi odkręconą butelkę na 9 metr. No i trafiłam od razu przewracając butelkę. Skutek był taki, że trzeba było iść po mopa i umyć podłogę. Jednak plan został wykonany. 🙂
Na meczu zrobiłam górkę. Niestety, nie na jacka, a na kolorowych bilach. Po zakończeniu endu poszłam sprawdzić wynik. Wracając, moja asystentka powiedziała: „Szkoda, że górka nie była na jacku”. Dostałam karnego, bo jeszcze nie zakończył się. A mnie złapał atak śmiechu.
Raz dostałam upomnienie, że moja asystentka rozmawiała z asystentką przeciwnika.
Także nie przejmujcie się, jeśli Wam też zdarzy się wpadka. Nawet najlepszym.
Kinga Koza BC1